Viviana westchnęła. – Cóż, teraz już nic na to nie m
Viviana westchnęła. – Cóż, obecnie już nic na to nie możemy dać radę. Co się stało, to się nie odstanie. A w tej kilku chwilach los Brytanii jest ważniejszy od twych uczuć... Morgiana odwróciła się na pięcie i nie czekała, aż Viviana dokończy. 17 Księżyc na niebie był ciemny. W takim czasie, jak mówiono nowicjatkom w mieszkania Dziewcząt, Bogini chowa swą twarz przed światem, radząc się samych niebios i Bogów, którzy władają ponad Bogami znanymi ludzkości. W czasie ciemnego księżyca Viviana pozostawała w odosobnieniu, jej spokoju strzegły dwie młode kapłanki. przez większość dnia nie opuszczała łoża. Leżała z zamkniętymi oczyma i zastanawiała się, czy rzeczywiście nie jest, jak powiedziała Morgiana, pijana władzą, czy nie sądzi, że może wszystkimi rządzić wedle własnego uznania. To, co uczyniłam, myślała, uczyniłam, by ocalić tę ziemię i jej lud przed gwałtem i niewolą, przed nawrotem do barbarzyństwa, przed upadkiem znacznym od tego, jaki Rzym ucierpiał poprzez najazd Gotów. Pragnęła przywołać Morgianę, tęskniła za ich dawną bliskością. Jeśli dziewczyna rzeczywiście ją znienawidziła, byłaby to największa cena, jaką przyszło jej kiedykolwiek zapłacić za swe czyny. Morgiana była jedyną istotą ludzką, którą ona naprawdę kochała. Ona jest córką, którą byłam winna Bogini. Ale co się stało, to się stało i można tego cofnąć. Królewska krew Avalonu nie mogła zostać splamiona pospolitą krwią. Myślała o Morgianie ze smutną nadzieją, że pewnego dnia dziewczyna to zrozumie. Ale nawet gdyby tak się nie stało, Viviana wiedziała, że uczyniła jedynie to, co musiała, nic więcej. takiej nocy spała źle, męczyły ją chaotyczne wizje synów, których tak od siebie oddaliła, obrazy z zewnętrznego świata, w których młody Artur jechał konno u boku Merlina. Czy przybył na czas do swego umierającego ojca? przez sześć tygodni Uther Pendragon leżał umierający w Caerleon. Czasem mu się polepszało, to znów pogarszało. Ale nie wyglądało na to, by miał żyć dłużej. Kiedy zbliżał się świt, wstała i ubrała się tak cicho, że żadna ze służących jej kapłanek się nie obudziła. Czy Morgiana spała w mieszkania Dziewcząt, czy też tak jak ona leżała bezsennie z obfitym sercem, a może płakała? Morgiana nigdy wcześniej nie rozpłakała się w jej obecności, aż do tego dnia, kiedy harfa Kevina dotknęła ich serc, ale nawet wtedy ukryła swoje łzy. Dokonało się! Nie mogłam jej oszczędzić. Ale z całego serca żałuję, że nie było innego sposobu... Cicho wyszła do ogrodu za domem. Ptaki się budziły. Jabłonie kwitły słodko pachnącym kwieciem, które dało imię tej wyspie. Kiedy przyjdzie ich czas, wydadzą owoce, tak jak to, o czym wiem tylko ja, wyda swoje owoce w swoim czasie. Ale ja nie zakwitnę ani już nie wydam owoców... czuła ciężar minionych lat. Starzeję się, już obecnie się zdarza, że Wzrok mnie zawodzi. Wzrok, który dano mi, bym władała tą ziemią. Jej własna matka nie dożyła takiego wieku. Zaiste przyjdzie czas, może już nadchodził, kiedy jest musiała złożyć brzemię swego świętego urzędu i oddać panowanie nad Avalonem kolejnej Pani Jeziora. A jej pozostanie jedynie stać z tyłu jako Wiedzącej albo jak samej Śmierci. Morgiana nie jest dodatkowo gotowa. Ona nieustannie dodatkowo żyje czasem zwyczajnego świata. non stop dodatkowo drży i szlocha nad tym, czego można uniknąć. W myślach zrobiła przegląd